jednak nie mówiłam, tylko potakiwałam głową i byliśmy naprawdę szczęśliwi...<br> - Byłaś więc fałszywa, okłamywałaś go...<br> - Nieprawda, w przerwach czytania Marksa, w przerwach między rozdziałami tych mądrych książek, układaliśmy nasze plany małżeńskie.<br> <page nr=60> <gap> <br> - Nie o to chodzi.<br> <page nr=61><br> Pomyśl, gdyby on nie był taki nieustraszony, to bardzo możliwe, że żyłby jeszcze.<br> Więc gdyby on był rozsądny...<br> - To bym go nie kochała.<br> Ale na tym nie skończyła się wtedy nasza rozmowa.<br> Berski zarzucał mi, że postępuję jak wariatka, bojąc się przez tyle lat zacząć życie inaczej, niż miało się ono zacząć ze Stefanem...<br> Tyle lat, mówił, żyłaś bez sensu fikcją, że tak naprawdę (i tu zastrzegł się