tym zauważyć, że żadnej małpie nie przyjdzie nigdy do głowy straszyć swe maleństwa rzekomą szkodliwością masturbacji, jak robili i robią to od stuleci bardzo zatroskani życiem innych uduchowieni i religijni ludzie. O pewnym samcu mrówkojadzie, uprawiającym z upodobaniem samogwałt, napisano nawet ostrzegawczo w niemieckim podręczniku biologii z 1968 roku, że "onanizując się bez sensu, umarł w końcu z wyczerpania". Fragment ten został ostatnio z książek dla dziatwy wykreślony - najprawdopodobniej zatroskani ludzie wyssali go sobie z palca. Natomiast żadna inna mądra księga nie ostrzega pływaków przed delfinami, sympatycznymi skądinąd ssakami i naszymi kuzynami (myślą i nawet mają swoją mowę!). A przecież właśnie delfiny