Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
spacerowały, ściskały się, śmiały, zadzierały głowy i długo nie potrafiły się rozstać, a pociąg stał i stał pod parą. Słuchał z uśmiechem. Było to urocze i nieporadne. Spostrzegł, że opowiadając, rozpala się, pięknieje. Jej uroda bolesna, piękno Marii Magdaleny spod krzyża. Czuł narastające pożądanie, nie potrafił tego ukryć. Jej cierpienie onieśmielało go, ucieszył się, kiedy niemal szorstko spytała: - Gdzie jest Spinoza?
Rozejrzał się bez sensu po sypialni. - Chyba śpi na dole w fotelu, zawsze śpi w fotelu.
- Sprawdziłeś?
- Tak, oczywiście.
Wiedział, że w najmniej spodziewanym momencie zapyta o kota. Spinoza, kot zagadka, jego płeć była sekretem. Tutejszy weterynarz, okropny nudziarz, namiętnie
spacerowały, ściskały się, śmiały, zadzierały głowy i długo nie potrafiły się rozstać, a pociąg stał i stał pod parą. Słuchał z uśmiechem. Było to urocze i nieporadne. Spostrzegł, że opowiadając, rozpala się, pięknieje. Jej uroda bolesna, piękno Marii Magdaleny spod krzyża. Czuł narastające pożądanie, nie potrafił tego ukryć. Jej cierpienie onieśmielało go, ucieszył się, kiedy niemal szorstko spytała: - Gdzie jest Spinoza?<br>Rozejrzał się bez sensu po sypialni. - Chyba śpi na dole w fotelu, zawsze śpi w fotelu.<br>- Sprawdziłeś?<br>- Tak, oczywiście.<br>Wiedział, że w najmniej spodziewanym momencie zapyta o kota. Spinoza, kot zagadka, jego płeć była sekretem. Tutejszy weterynarz, okropny nudziarz, namiętnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego