Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Andrzej. Jakby mnie ktoś w serce pięścią uderzył. A on uśmiecha się leciutko, krople spływają mu po twarzy, włosy mokre opadają na czoło. Żałosny. Cały z deszczu. Milczę. I on milczy. I tak milczymy oboje, długo, nie do zniesienia. Wreszcie pytam z nikłą nadzieją:

- Grzegorz cię przysłał?
- Nie.
Staram się opanować.
- Zdejmij płaszcz. Taki deszcz.
Zdjął kurtkę, przejechał włosy palcami. Wchodzimy do pokoju. Usiłuję bezskutecznie zrobić porządek.

- On nie wie, że tu jesteś?
- Nie.
- Czy wszystko z nim... okay?
- Pracuje. Dużo pracuje.
- To... dobrze.
I znów milczenie.
- Ewa, ja wiem wszystko.
Wiedziałam, po co przyszedł. Od razu wiedziałam. Łudziłam się, a
Andrzej. Jakby mnie ktoś w serce pięścią uderzył. A on uśmiecha się leciutko, krople spływają mu po twarzy, włosy mokre opadają na czoło. Żałosny. Cały z deszczu. Milczę. I on milczy. I tak milczymy oboje, długo, nie do zniesienia. Wreszcie pytam z nikłą nadzieją: <br><br>- Grzegorz cię przysłał? <br>- Nie. <br>Staram się opanować. <br>- Zdejmij płaszcz. Taki deszcz. <br>Zdjął kurtkę, przejechał włosy palcami. Wchodzimy do pokoju. Usiłuję bezskutecznie zrobić porządek. <br><br>- On nie wie, że tu jesteś? <br>- Nie. <br>- Czy wszystko z nim... okay? <br>- Pracuje. Dużo pracuje. <br>- To... dobrze. <br>I znów milczenie. <br>- Ewa, ja wiem wszystko. <br>Wiedziałam, po co przyszedł. Od razu wiedziałam. Łudziłam się, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego