Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
I tego nie chciałam. Więc wrzeszczeliśmy na siebie, aż się ruch zatrzymywał na Lexington, i tak się to zderzało wszystko, ręka, pierś, bilet, bilet, pierś, ręka, szamotanina pod kurtką, jakby lis wpadł do kurnika, ale wreszcie Carlos wyszarpnął dłoń, bez biletu, i znowu wrzasnął, że mnie do niczego nie zmusza, open to open, jak chcę, to mogę oddać i wziąć sobie te pieniądze, tylko że lepiej niech tego nie robię, bo jak się dowie, zabije... Tak się mówi, z tym, że on w tamto lato już się robił dobrze odchylony, emigracja robi z człowieka zwierzę. Niekoniecznie dzikie, czasem za potulne. Ale
I tego nie chciałam. Więc wrzeszczeliśmy na siebie, aż się ruch zatrzymywał na Lexington, i tak się to zderzało wszystko, ręka, pierś, bilet, bilet, pierś, ręka, szamotanina pod kurtką, jakby lis wpadł do kurnika, ale wreszcie Carlos wyszarpnął dłoń, bez biletu, i znowu wrzasnął, że mnie do niczego nie zmusza, open to open, jak chcę, to mogę oddać i wziąć sobie te pieniądze, tylko że lepiej niech tego nie robię, bo jak się dowie, zabije... Tak się mówi, z tym, że on w tamto lato już się robił dobrze odchylony, emigracja robi z człowieka zwierzę. Niekoniecznie dzikie, czasem za potulne. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego