pragnącej porozumienia, pokazać jako... gestapowca. Uzyskiwanie za taką cenę informacji o dezerterującym majorze Zygmuncie nie wytrzyma kalkulacji" - groźba była niewykonalna, kompromitowała tylko grożącego.<br>"Ale - zastanawiał się Jerzy - o ile przedtem, gdybym coś wiedział o Zygmuncie, byłbym w jakiejś fatalnej moralnie sytuacji, to teraz bym po prostu odmówił informacji. Tak. Życie opłaca się tylko wówczas, gdy można wziąć wszystko i wszystko, co się chce, odrzucić..."<br>Gdy Jerzy rankiem wrócił do mieszkania, nie spodziewał się zastać tam Ola. Wszak wyjeżdżał na dwa tygodnie. Zdziwił się, ale ani przez moment nie miał zamiaru opowiadać mu o swoim przeżyciu. Wiedział, że musi wziąć na siebie