Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
już, jak się uwolnić od ataku.
Należało pochylić tułów w przód i zwrócić głowę w lewo pod ramiona napastnika. Kontynuując obrót mógłbym uwolnić się od jego chwytu.
Mała polanka nad jeziorem stała się więc widownią moich niezwykłych zmagań z wrogami. Były ich chyba setki, bo po dwóch godzinach ćwiczeń cały opływałem potem i odczuwałem ogromne zmęczenie. W pewnej chwili, uwolniwszy się od zdradliwego "krawata", tak osłabłem, że upadłem na trawę i przez jakiś czas nie miałem sił podnieść się na nogi.
I właśnie wtedy z krzaków wikliny rozległ się głośny chichot. A potem ujrzałem ogromny nochal Sokolego Oka i chłopak wyszedł
już, jak się uwolnić od ataku.<br>Należało pochylić tułów w przód i zwrócić głowę w lewo pod ramiona napastnika. Kontynuując obrót mógłbym uwolnić się od jego chwytu.<br>Mała polanka nad jeziorem stała się więc widownią moich niezwykłych zmagań z wrogami. Były ich chyba setki, bo po dwóch godzinach ćwiczeń cały opływałem potem i odczuwałem ogromne zmęczenie. W pewnej chwili, uwolniwszy się od zdradliwego "krawata", tak osłabłem, że upadłem na trawę i przez jakiś czas nie miałem sił podnieść się na nogi.<br>I właśnie wtedy z krzaków wikliny rozległ się głośny chichot. A potem ujrzałem ogromny nochal Sokolego Oka i chłopak wyszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego