Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
wyciągając z kieszeni corpus delicti. - Myślę, że powinna pani tego posłuchać. Ale nie to jest najgorsze.
- Nie? - jęknęła Gabrysia.
- Nie to. One mi uciekły przez dwie jezdnie koło kościoła, i to na czerwonym świetle, w pełnym ruchu! Wyciągnąłem je w ostatniej chwili spod autobusu!
Gabrysia, ta silna, pogodna, zrównoważona, ta opoka, ta podpora całej rodziny, jej fundament i cement zarazem, zachwiała się w posadach i poczuła, że musi usiąść. Jeśli ona cokolwiek wiedziała o omdleniach - to chyba właśnie coś takiego jej groziło. Nie mówiąc już ani słowa, macając ręką po ścianie, Gabriela przeszła pomiędzy regałami pełnymi książek - do kuchni. Tam usiadła
wyciągając z kieszeni &lt;foreign lang="lat"&gt;corpus delicti&lt;/&gt;. - Myślę, że powinna pani tego posłuchać. Ale nie to jest najgorsze.<br>- Nie? - jęknęła Gabrysia.<br>- Nie to. One mi uciekły przez dwie jezdnie koło kościoła, i to na czerwonym świetle, w pełnym ruchu! Wyciągnąłem je w ostatniej chwili spod autobusu!<br>Gabrysia, ta silna, pogodna, zrównoważona, ta opoka, ta podpora całej rodziny, jej fundament i cement zarazem, zachwiała się w posadach i poczuła, że musi usiąść. Jeśli ona cokolwiek wiedziała o omdleniach - to chyba właśnie coś takiego jej groziło. Nie mówiąc już ani słowa, macając ręką po ścianie, Gabriela &lt;page nr=85&gt; przeszła pomiędzy regałami pełnymi książek - do kuchni. Tam usiadła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego