jest tak równoległe, jakby sobie tego życzył egzaminator. W końcu zrezygnowałam. I dobrze, bo i tak bym z niego nie korzystała. Powód? Boję się innych kierowców.<br>Ostre ruszanie na światłach, nagłe hamowanie, zmiana pasa bez kierunkowskazu, wyprzedzanie na trzeciego, zajeżdżanie drogi - to codzienność. I dobrze, jeśli kończy się tylko piskiem opon. A wszystkiemu, moim zdaniem, winny jest brak wyobraźni. Większość kierowców, dopóki nie trafi do szpitala, nie pojmie, że taka jazda może mieć śmiertelne skutki. Ale ich mi nie żal. Problem w tym, że ofiarą tej bezmyślności padają inni. Nierzadko dzieci.<br>I właśnie w ich imieniu kieruję teraz apel do nieodpowiedzialnych