Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
i w tak zwanej drobnorolnej kolonii. Zazwyczaj zgodni sąsiedzi spojrzeli na siebie zezem. Niektórzy zarzekali się, że im cudza ziemia na nic, że nie chcą dziedzicowej krzywdy. Kto wie, jakie narodzi się jutro i czy pan Borowski nie wróci. Nie zazdroszczą wtedy tym, którzy się zbytnio połakomią. Inni drwili z oponentów i znacząco stukali się w czoło. Takich było więcej. Amatorzy własnej gospodarki zaczęli się kłócić. Znali Maleń od powicia, każdy spłachetek roli. Brać należy tęgą, buraczaną. Czy każdemu starczy z tego łanu? Co zaś komu po lichych piaskach spod zagaja? I jak podzielą łąkę? Bydło musi mieć paszę, więc jak
i w tak zwanej drobnorolnej kolonii. Zazwyczaj zgodni sąsiedzi spojrzeli na siebie zezem. Niektórzy zarzekali się, że im cudza ziemia na nic, że nie chcą dziedzicowej krzywdy. Kto wie, jakie narodzi się jutro i czy pan Borowski nie wróci. Nie zazdroszczą wtedy tym, którzy się zbytnio połakomią. Inni drwili z oponentów i znacząco stukali się w czoło. Takich było więcej. Amatorzy własnej gospodarki zaczęli się kłócić. Znali Maleń od powicia, każdy spłachetek roli. Brać należy tęgą, buraczaną. Czy każdemu starczy z tego łanu? Co zaś komu po lichych piaskach spod zagaja? I jak podzielą łąkę? Bydło musi mieć paszę, więc jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego