Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
do SG i nie przyjechał na metę. Zamknęli odcinek, przeszukali całą trasę - nie ma. Mniej więcej dwie godziny temu przyjechał ostatni zawodnik. Milicja i nasi, wiesz, z sędziowskiej, jeszcze raz przeczesali tam każdy metr. Nie ma. Jakby się rozpłynął.
- Niesamowite -powiedział po krótkiej chwili Lisiecki - tam niby ludzie walczą z oporem materii, a dziej ą się cuda i można zacząć wierzyć w zabobony i gusła. Najpierw jakiś znikający góral, teraz znów Gorczyca.
- Nie żartuj, może mu się coś stało - Otyński był zafrasowany. - Jak myślisz, o co tu chodzi?
- Gorczyca stary wyga, gdyby mu nawet reflektory wysiadły, dojechałby na opis, po ciemku
do SG i nie przyjechał na metę. Zamknęli odcinek, przeszukali całą trasę - nie ma. Mniej więcej dwie godziny temu przyjechał ostatni zawodnik. Milicja i nasi, wiesz, z sędziowskiej, jeszcze raz przeczesali tam każdy metr. Nie ma. Jakby się rozpłynął.<br>- Niesamowite -powiedział po krótkiej chwili Lisiecki - tam niby ludzie walczą z oporem materii, a dziej ą się cuda i można zacząć wierzyć w zabobony i gusła. Najpierw jakiś znikający góral, teraz znów Gorczyca.<br>- Nie żartuj, może mu się coś stało - Otyński był zafrasowany. - Jak myślisz, o co tu chodzi?<br>- Gorczyca stary wyga, gdyby mu nawet reflektory wysiadły, dojechałby na opis, po ciemku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego