i zaczęli się szarpać, kopać, okładać pięściami, na oczach Nicholasa przyłączali się kolejni. Helikoptery drogówki i <orig>jurydykatorów</> krążyły ponad, w Necropolis podobne włochatym ważkom. <br>Tym razem Hedge poprosił Hunta do środka i na dół, do piwnicy swej willi, tam mieściła się izolatka <orig>sneakera</>. Był to mały pokój urządzony w karykaturze orientalnego stylu: jaskrawe dywany, stosy poduch, żadnych krzeseł, w ogóle brak mebli. Miodowej barwy światło biło z ustawionych w czterech rogach pomieszczenia blaszanych lamp. Gdzieś też płonęło kadzidło, w każdym razie Nicholas wyczuł taki zapach. Hedge wskazał mu jedno z gniazd poduszek, sam ułożył się wygodnie na boku przy drzwiach. Tym