nie, nie zorientowałam się, a najzabawniejsze było to, że on wiesz, latał wczoraj, wiesz, wieczorem, no i <gap> przestraszyłam się, no i tak, a to było w przedpokoju, no i o, o, skubany i co mam z nim zrobić, to nie zapaliłam światła na klatce schodowej, mówię, <gap reason="unclear"> nie, otworzyłam drzwi na oścież <gap> przy ścianie, to może on wyjdzie, a on nie chciał...</><br><who2>- ...No i odkurzaczem go wzięłaś?</><br><who1>-...no i nie mogłam wejść po odkurzacz, wiesz...</><br><who2>-...to od sąsiadki wzięłaś <gap></><br><who1>- ...od sąsiadki, a sąsiadka się kryguje, mówi: ale wie pani co, mam taki trochę nie bardzo, taki stary. Ja mówię: myśli pani, że