Przede wszystkim trzeba poświęcać jej bardzo dużo czasu, bo przyjaźń to takie wystawienie czujkowego na róg ulicy, żeby sprawdzał, czy nic człowiekowi nie grozi, czy nie potrzebuje pomocy. Choć brzmi to banalnie, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. I nieprawdziwych też. Przekonałam się o tym, bo przeżyłam biedę. Przecież ja oślepłam! Zachowuję się, jak osoba widząca, ale to wszystko nieprawda. Na szczęście mam obok siebie ludzi, którzy nie powiedzą "nie", gdy jestem w potrzebie. Czasem mogą pomóc tylko uśmiechem czy żartem, mówiąc na przykład, żebym nie martwiła się swoim wzrokiem, bo i tak nie ma na co patrzeć.</><br><who1>RS: Jak powstawał