Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
się w domach i ciasnych uliczkach.
Kiedy Doron uznał, że wokół krzyży i stanowiska czerwońców panuje dostatecznie duże zamieszanie, poderwał się z ziemi i popędził ku wzgórzu.
*
Tylko rząd krzyży pozostał nieruchomy pośród ludzkiego kłębowiska. Tak jak rzeczny nurt załamuje się na słupach mostu, tak jak jego bystrzyna zapętla wokół oślizgłych belek, tak i ludzka rzeka tu właśnie szarpała się i dzieliła. Kolejne grupy mężczyzn zbiegały ze wzgórza ku Daborze. Już za chwilę za plecami uciekających pojawić się mogli wojownicy w żółto-czarnych kaftanach.
Doron biegł ku krzyżom, wiedząc, że nie wystarczy tylko przedrzeć się przez ten tłum przerażonych ludzi. Że
się w domach i ciasnych uliczkach.<br>Kiedy Doron uznał, że wokół krzyży i stanowiska czerwońców panuje dostatecznie duże zamieszanie, poderwał się z ziemi i popędził ku wzgórzu.<br>*<br>Tylko rząd krzyży pozostał nieruchomy pośród ludzkiego kłębowiska. Tak jak rzeczny nurt załamuje się na słupach mostu, tak jak jego bystrzyna zapętla wokół oślizgłych belek, tak i ludzka rzeka tu właśnie szarpała się i dzieliła. Kolejne grupy mężczyzn zbiegały ze wzgórza ku Daborze. Już za chwilę za plecami uciekających pojawić się mogli wojownicy w żółto-czarnych kaftanach.<br>Doron biegł ku krzyżom, wiedząc, że nie wystarczy tylko przedrzeć się przez ten tłum przerażonych ludzi. Że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego