ręce, widzicie...<br>- Prawda! Sam przecie widziałem, jak za wózkiem owego komisarza, co tu był wedle Kaźmirka - furka dobrego siana, juści dworskiego, jechała, gdy już do miasta wracał...<br>- Ano, moiściewy, taka to jest ona władza, do której wy skargi słuszne podawać chcecie!... A ja mówię, nic z tego nie wskóracie...<br>Partyka osowiałymi oczyma wpatrywał się tępo W blask kuźniczego ogniska.<br>- Może i prawda... - wzdychał utyskliwie. - To powiedzcie, Derkacz, gdzie chłopu szukać tej... sprawiedliwości? Chyba dopiero gdzie w drugim życiu...<br>U Pana Jezusa!<br>Kowal uśmiechnął się krzywo.<br>- Kiedy i on <hi rend="spaced">pan</>... to pewnie też z panami trzyma?<br>- Niby, jakże to? - rozdziawił gębę Partyka