Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
potem wraca do pustego mieszkania, jest tam sam przez cały dzień, robi sobie coś do jedzenia i dalej pije.
- No co, Siepa, stary durniu, warto było? Warto było wszystko rozpieprzyć? Nikt już nawet nie pamięta o tobie, nikt nie zauważy, jak umrzesz, dopiero smród skłoni sąsiadów do wezwania policji.

Kiedy ostatnio spotkał Ulkę, podszedł do niej, żeby się przywitać, a ona odsunęła się, mówiąc, że go nie zna, i odwróciła do okna. - Ludzie się patrzyli, zostałem jak głupi z tym "cześć" i wyciągniętą ręką, musiałem wysiąść na pierwszym przystanku. Nie mógł się nadziwić, dlaczego tak się zachowała, jak mogła udawać, że
potem wraca do pustego mieszkania, jest tam sam przez cały dzień, robi sobie coś do jedzenia i dalej pije.<br>- No co, Siepa, stary durniu, warto było? Warto było wszystko rozpieprzyć? Nikt już nawet nie pamięta o tobie, nikt nie zauważy, jak umrzesz, dopiero smród skłoni sąsiadów do wezwania policji.<br><br>Kiedy ostatnio spotkał Ulkę, podszedł do niej, żeby się przywitać, a ona odsunęła się, mówiąc, że go nie zna, i odwróciła do okna. - Ludzie się patrzyli, zostałem jak głupi z tym "cześć" i wyciągniętą ręką, musiałem wysiąść na pierwszym przystanku. Nie mógł się nadziwić, dlaczego tak się zachowała, jak mogła udawać, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego