i niepowściągliwość środków ekspresji.</><br> <hi>PK</hi>: <who6>W Piśmie powiedziano, że letni będą wypluci, a zostaną tylko zimni i gorący. I właśnie u Kołakowskiego coś takiego jest: że trzeba być albo "gorącym", albo "zimnym". "Letni", te trzecie postawy, "via media", to wszystko jakoś wstrętem go napawa. A lubi skrajności. W nich widzi ostre postawienie sprawy, na ostrzu noża, wyraźne, jasne, z klasyczną jasnością. Łącznie ze skłonnością do ulegania szantażowi jednej alternatywy.<br> Dam przykład. Tomiści twierdzą często, że mamy do wyboru: albo tomistyczną racjonalizację wiary, albo równie mętne irracjonalne grozy. I Kołakowski ulega temu szantażowi, moim zdaniem fałszywemu, ulega do tego stopnia, że wręcz