Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
głęboko i przymykając powieki.
- Co ci, ciociu? Czy ciocia źle się czuje? - zapytali równocześnie obaj bracia, młodzi pisarze.
- Czuję się wspaniale - odparła wzdychając Julia, której przez chwilę wydawało się, że to ją w ślubnym welonie znosi po schodach siwy, lecz jakże męski i silny, szalony Rosjanin Steceńko.
Jeszcze raz westchnie, otworzy oczy, posmutnieje.
- Na wesele, zapraszamy na wesele - powie obojętnym, melancholijnym tonem i zbiegnie po kościelnych schodach na ulicę.
"Życzę Ci szczęścia. Nadal twój Eduardo".
Iw z głębokim namysłem wpatrywała się w telegram z Berlina. Jakie uczucia kryją się za tak mizerną treścią...? Zaledwie sześć słów adresowanych tylko do mnie... Co
głęboko i przymykając powieki.<br>- Co ci, ciociu? Czy ciocia źle się czuje? - zapytali równocześnie obaj bracia, młodzi pisarze.<br>- Czuję się wspaniale - odparła wzdychając Julia, której przez chwilę wydawało się, że to ją w ślubnym welonie znosi po schodach siwy, lecz jakże męski i silny, szalony Rosjanin Steceńko.<br>Jeszcze raz westchnie, otworzy oczy, posmutnieje.<br> - Na wesele, zapraszamy na wesele - powie obojętnym, melancholijnym tonem i zbiegnie po kościelnych schodach na ulicę.<br>"Życzę Ci szczęścia. Nadal twój Eduardo".<br>Iw z głębokim namysłem wpatrywała się w telegram z Berlina. Jakie uczucia kryją się za tak mizerną treścią...? Zaledwie sześć słów adresowanych tylko do mnie... Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego