strony parteru mieszkała pani Mermelsteinowa, wdowa z synem i trzema córkami. Obok nich Jollesowie, młoda para. On miał w rynku handel łososi i śledzi, których woń za nim przychodziła. Na parterze mieszkała też Chańcia z Joskiem i kotami, i Jetka z Manią przed wyjściem za Mańczyka, a i potem, gdy owdowiała po raz drugi. W piwnicy z prawej strony pan Schnepf miał rozlewnię piwa. Nad nią mieszkali Munzerowie, którzy mieli sklep bławatny w rynku. Na piętrze mieszkała babcia Pesia z dziadkiem, któremu zatruwała życie, a przy niej, w osobnych pokojach, lecz ze wspólną kuchnią, moje trzy ciotki - Tonia, pianistka ze starym