Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
mała dama nie wygląda na osobę, która by dała sobie bezkarnie ubliżyć.
"Mój Boże kto to może być?"
Mimo woli odpowiedziała znacznie grzeczniej i słodziej, niżby pragnęła:
- Chciałabym się przejść po parku, jeżeli wolno.
Pani, już znowu nachylona nad rabatą bratków, wyrywała z niej jakieś jej tylko widoczne chwasty.
- I owszem, idź do parku i zawołaj sobie Huberta do towarzystwa. Przypuszczam, że znajdziesz go koło źródła, wiesz, gdzie to jest? To dobrze. Jesteś siostrzenicą pana Korniakta, prawda? Idź, moje dziecko.
I już nie zwracając najmniejszej uwagi na zakłopotaną dziewczynkę, zwinna pani z zadziwiającą szybkością przecięła żwirowany taras na ukos i zniknęła
mała dama nie wygląda na osobę, która by dała sobie bezkarnie ubliżyć. <br>"Mój Boże kto to może być?" <br>Mimo woli odpowiedziała znacznie grzeczniej i słodziej, niżby pragnęła: <br>- Chciałabym się przejść po parku, jeżeli wolno. <br>Pani, już znowu nachylona nad rabatą bratków, wyrywała z niej jakieś jej tylko widoczne chwasty. <br>- I owszem, idź do parku i zawołaj sobie Huberta do towarzystwa. Przypuszczam, że znajdziesz go koło źródła, wiesz, gdzie to jest? To dobrze. Jesteś siostrzenicą pana Korniakta, prawda? Idź, moje dziecko. <br>I już nie zwracając najmniejszej uwagi na zakłopotaną dziewczynkę, zwinna pani z zadziwiającą szybkością przecięła żwirowany taras na ukos i zniknęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego