Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
nadawały mu wygląd rozdrażnionego trzmiela. - Słońce razi mnie do bólu. Naprawdę z radością bym pojechał, ale czasu nie starcza, goni robota. Mamy sygnał, że za parę dni kurierzy przylecą, trzeba przygotować pocztę, zestawić raporty. Wszystko na mojej głowie...
- Dobrze. Pojadę - zgodził się Terey.
- Kongres zaczyna się jutro - przypomniał ambasador, podsuwając ozdobną kartę zaproszenia. - Zastąpicie przy okazji i naszego korespondenta. Wprawdzie jesteście poetą, jednak to nie powinno przeszkadzać w zredagowaniu nierymowanego komunikatu. No, tylko spiszcie mi się godnie - położył grubą rękę na ramieniu radcy. Było w tym geście coś z poufałości dowódcy, który dodaje otuchy oficerowi posłanemu na niebezpieczne zadanie.

Jacy oni
nadawały mu wygląd rozdrażnionego trzmiela. - Słońce razi mnie do bólu. Naprawdę z radością bym pojechał, ale czasu nie starcza, goni robota. Mamy sygnał, że za parę dni kurierzy przylecą, trzeba przygotować pocztę, zestawić raporty. Wszystko na mojej głowie...<br>- Dobrze. Pojadę - zgodził się Terey.<br>- Kongres zaczyna się jutro - przypomniał ambasador, podsuwając ozdobną kartę zaproszenia. - Zastąpicie przy okazji i naszego korespondenta. Wprawdzie jesteście poetą, jednak to nie powinno przeszkadzać w zredagowaniu nierymowanego komunikatu. No, tylko spiszcie mi się godnie - położył grubą rękę na ramieniu radcy. Było w tym geście coś z poufałości dowódcy, który dodaje otuchy oficerowi posłanemu na niebezpieczne zadanie.<br><br> Jacy oni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego