Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
ta wypłynęła nad krzesło, jakby nie istniejący korpus podniósł się, "nie mogę się poruszyć, jakby mnie przymurowało" - odpowiedziała głowa Wandy, i rzeczywiście chwiała się dalej na tym poziomie co przedtem, opadła głowa jej męża zatrzymując się jakiś metr nad krzesłem, "wytrzymamy to, i tak przecież muszę się zobaczyć z Robertem" - oznajmiła, "z Robertem, a ja... a ja... ty z Robertem, a ja?..." - słowa głowy pani magister wraz z ni to szlochem, ni to śmieszkiem się wydobywały, dziwne procesy w obu półkulach w Wandzinym mózgu musiały się wówczas przetrawiać, bo ów ni to szloch, ni to śmieszek podobny był do głosu, jaki
ta wypłynęła nad krzesło, jakby nie istniejący korpus podniósł się, "nie mogę się poruszyć, jakby mnie przymurowało" - odpowiedziała głowa Wandy, i rzeczywiście chwiała się dalej na tym poziomie co przedtem, opadła głowa jej męża zatrzymując się jakiś metr nad krzesłem, "wytrzymamy to, i tak przecież muszę się zobaczyć z Robertem" - oznajmiła, "z Robertem, a ja... a ja... ty z Robertem, a ja?..." - słowa głowy pani magister wraz z ni to szlochem, ni to śmieszkiem się wydobywały, dziwne procesy w obu półkulach w Wandzinym mózgu musiały się wówczas przetrawiać, bo ów ni to szloch, ni to śmieszek podobny był do głosu, jaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego