jest zrobiona, bo chwilami wygląda na srebro, chwilami na żelazo, a znowu kiedy indziej jakby była żywym wężem, który oplótł mi się na ramieniu.<br>Zgodnie z prawdą odparłam, że nie wiem. Nie wiedziałam również, dlaczego zmienia kształty, czemu chwilami się jarzy.<br>Przypomniałam sobie również, że spotkałam kogoś miłego, dobrego, noszącego pachnące, kwietne imię, że miałam iść do kogoś, kto miał mi pomóc.<br>Byłam zbyt pochłonięta swoją osobą, by zauważyć, że z Zandiną dzieje się coś złego. Dopiero Dyjon zwrócił mi na to uwagę. Mieliśmy przerwę. Było tak gorąco, że strażnicy pozwolili nam na chwilę schować się do cienia. Siedzieliśmy pod drzewem