Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
spojrzenia biegły za nim. Lecz on patrzył w ziemię. Wracał na górę do
dusznej izby, do przerwanej nauki.


Paweł czuł za plecami wlepiony w siebie wzrok. Nie potrzebował się obracać.
Wiedział, że to tamten młody Żyd. Gdziekolwiek więzień stąpił, to spojrzenie
dzikie i nienawistne szło za nim. Tamten leżał między pakami, bezsilny, zielony,
od wielu dni wciąż wymiotujący. Lecz gniew nie odszedł go razem z siłami. Palił
mu się w oczach. Paweł chciał do niego podejść, ale obaj legioniści sprzeciwili
się temu.
- On gotów pchnąć cię nożem - przedkładał Pawłowi Juliusz - widać to po
nim. Zrobi to, zanim zdołamy go zarąbać. To
spojrzenia biegły za nim. Lecz on patrzył w ziemię. Wracał na górę do <br>dusznej izby, do przerwanej nauki.<br><br>&lt;gap&gt;<br> Paweł czuł za plecami wlepiony w siebie wzrok. Nie potrzebował się obracać. <br>Wiedział, że to tamten młody Żyd. Gdziekolwiek więzień stąpił, to spojrzenie <br>dzikie i nienawistne szło za nim. Tamten leżał między pakami, bezsilny, zielony, <br>od wielu dni wciąż wymiotujący. Lecz gniew nie odszedł go razem z siłami. Palił <br>mu się w oczach. Paweł chciał do niego podejść, ale obaj legioniści sprzeciwili <br>się temu.<br> - On gotów pchnąć cię nożem - przedkładał Pawłowi Juliusz - widać to po <br>nim. Zrobi to, zanim zdołamy go zarąbać. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego