Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
bo
oni gotowi podsłuchać... i Pan do lagru, i on też, za
życzliwość... Ja chętnie, wie Pan, co trzeba z mamci
zeszytu przepisze... wróg bo wróg, a może... właśnie
tę iskierkę tęsknoty wartało by rozdmuchać?
W.1 To wiedeńczyk.
W.2 Więc na pewno katolik. (W.1 cofa się na palcach
i staje za rozmarzonym W.2) Co za dziwne zrządzenie



W.1 Opatrzności! Jakie to wszystko nabrzmiałe nadzieją.
Palec Boży... Deus...
W.1 błyskawicznie kładzie lewą łapę na ramieniu W.2, zaś
palec wskazujący prawej ręki po gestapowsku przystawia do pleców tegoż...
meus, kosmateus, a my babe
bęc! (krzyczy) Sznelzuk
bo<br>oni gotowi podsłuchać... i Pan do lagru, i on też, za<br>życzliwość... Ja chętnie, wie Pan, co trzeba z mamci<br>zeszytu przepisze... wróg bo wróg, a może... właśnie<br>tę iskierkę tęsknoty wartało by rozdmuchać?<br>W.1 To wiedeńczyk.<br>W.2 Więc na pewno katolik. (W.1 cofa się na palcach<br>i staje za rozmarzonym W.2) Co za dziwne zrządzenie &lt;page nr=124&gt;<br><br><br><br>W.1 Opatrzności! Jakie to wszystko nabrzmiałe nadzieją.<br>Palec Boży... Deus...<br>W.1 błyskawicznie kładzie lewą łapę na ramieniu W.2, zaś<br>palec wskazujący prawej ręki po gestapowsku przystawia do pleców tegoż...<br>meus, kosmateus, a my babe<br>bęc! (krzyczy) Sznelzuk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego