Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
pan, moja teściowa będzie jutro na licytacji". "Coś podobnego! I ma pan nadzieję, że ją ktoś kupi?".
Spotykają się dwaj przyjaciele zwierząt. "Wyobraź sobie - opowiada jeden - że moja papużka napiła się benzyny, a potem przez dłuższą chwilę latała po pokoju, aż wreszcie spadła..." "Zdechła?" - pyta przyjaciel. "Ależ nie, zabrakło jej paliwa!".
Po Londynie spaceruje jegomość z pingwinem na smyczy. Spotyka policjanta i mówi: "Przybłąkał się ten pingwin. Jak pan myśli, co z nim zrobić?" "Niech pan go zaprowadzi do zoo" - radzi policjant. Następnego dnia ów policjant znów spotyka jegomościa z pingwinem na smyczy. "No i co, czy był pan z nim
pan, moja teściowa będzie jutro na licytacji". "Coś podobnego! I ma pan nadzieję, że ją ktoś kupi?".<br> Spotykają się dwaj przyjaciele zwierząt. "Wyobraź sobie - opowiada jeden - że moja papużka napiła się benzyny, a potem przez dłuższą chwilę latała po pokoju, aż wreszcie spadła..." "Zdechła?" - pyta przyjaciel. "Ależ nie, zabrakło jej paliwa!".<br> Po Londynie spaceruje jegomość z pingwinem na smyczy. Spotyka policjanta i mówi: "Przybłąkał się ten pingwin. Jak pan myśli, co z nim zrobić?" "Niech pan go zaprowadzi do zoo" - radzi policjant. Następnego dnia ów policjant znów spotyka jegomościa z pingwinem na smyczy. "No i co, czy był pan z nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego