Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie, opowiadanie dowcipów
Rok powstania: 2001
poszedł jak nóż do wody.
Aha, czyli te skoki, które ja bardzo lubię.
Na jaskółę, tak. No, na nartach jeździłem bardzo dobrze i to mam jeszcze narty. W Milanówku mam domek swój po rodzicach. Tam w tym domku te narty na strychu trzymam jeszcze na pamiątkę. Austriackie Recordy. Och, jeszcze pamiątka się została.
I po czym ta szrama?
Po czym... ale taki był nieduży, górale taki nawinęli kłąb drutu kolczastego jak ciężarowy samochód, a ja prosto na to jechałem, żeby się nie nadziać, bo jakbym się nadział, to nie byłoby co zbierać. No i taki murek był, taki betonowy słupek i
poszedł jak nóż do wody.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Aha, czyli te skoki, które ja bardzo lubię.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Na jaskółę, tak. No, na nartach jeździłem bardzo dobrze i to mam jeszcze narty. W &lt;name type="place"&gt;Milanówku&lt;/&gt; mam domek swój po rodzicach. Tam w tym domku te narty na strychu trzymam jeszcze na pamiątkę. Austriackie Recordy. Och, jeszcze pamiątka się została.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;I po czym ta szrama?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Po czym... ale taki był nieduży, górale taki nawinęli kłąb drutu kolczastego jak ciężarowy samochód, a ja prosto na to jechałem, &lt;gap&gt; żeby się nie nadziać, bo jakbym się nadział, to nie byłoby co zbierać. No i taki murek był, taki betonowy słupek i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego