Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ma w szafie. To moja wina. Nie powinna była jej zostawiać.
- Wszystko się znalazło. Nie zdążyła sprzedać.
- Szkoda dziecka, oj, szkoda. Nie ma ojca ani matki. Taki kundel bezdomny. A panu przydałaby się i żona własna, i córeczka. Ciągle pan tylko sam i sam.
- Dobrze, dobrze, Tereso. Znam to na pamięć.
Zjadł obiad, ubrał się i pojechał do Wandy. Miał z nią romans, który sprowadzał się niemal wyłącznie do obopólnej przyjaźni. Romans bez miłości i bez namiętności. Zażyłość z domieszką erotycznego przyzwyczajenia. Opowiedział Wandzie przygodę z Ewą.
- Że też ty masz zawsze coś, co komplikuje ci życie. Stale przy tobie plączą
ma w szafie. To moja wina. Nie powinna była jej zostawiać.<br>- Wszystko się znalazło. Nie zdążyła sprzedać.<br>- Szkoda dziecka, oj, szkoda. Nie ma ojca ani matki. Taki kundel bezdomny. A panu przydałaby się i żona własna, i córeczka. Ciągle pan tylko sam i sam.<br>- Dobrze, dobrze, Tereso. Znam to na pamięć.<br>Zjadł obiad, ubrał się i pojechał do Wandy. Miał z nią romans, który sprowadzał się niemal wyłącznie do obopólnej przyjaźni. Romans bez miłości i bez namiętności. Zażyłość z domieszką erotycznego przyzwyczajenia. Opowiedział Wandzie przygodę z Ewą.<br>- Że też ty masz zawsze coś, co komplikuje ci życie. Stale przy tobie plączą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego