Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wszystko, czego od niego zażądała - mówiła łamiącym się głosem Victoria Riegleys. - Wszystko, spełniał każdą jej zachciankę. A kiedy pytałam go: dlaczego, odpowiadał tylko jedno, że ona mu kazała.
Wreszcie porucznik Jeremy Voltchynsky zadał pytanie, które mogło zadecydować o przebiegu dalszego śledztwa: - Czy państwa syn, Chuck Riegleys, ma strzelbę, albo czy pan, panie Riegleys, ma strzelbę? Jeżeli tak, to proszę mi ją pokazać, gdyż być może, będę ją musiał zatrzymać i przekazać do ekspertyzy.
Jak napisał później porucznik Voltchynsky w szczegółowym raporcie do przełożonych: "pan Ruphus Riegleys milczał przez dłuższą chwilę, a przez jego twarz przemknął wyraz niezadowolenia. Kilka razy otwierał usta, jakby
wszystko, czego od niego zażądała&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówiła łamiącym się głosem Victoria Riegleys. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Wszystko, spełniał każdą jej zachciankę. A kiedy pytałam go: dlaczego, odpowiadał tylko jedno, że ona mu kazała.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Wreszcie porucznik Jeremy Voltchynsky zadał pytanie, które mogło zadecydować o przebiegu dalszego śledztwa: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Czy państwa syn, Chuck Riegleys, ma strzelbę, albo czy pan, panie Riegleys, ma strzelbę? Jeżeli tak, to proszę mi ją pokazać, gdyż być może, będę ją musiał zatrzymać i przekazać do ekspertyzy.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Jak napisał później porucznik Voltchynsky w szczegółowym raporcie do przełożonych: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"pan Ruphus Riegleys milczał przez dłuższą chwilę, a przez jego twarz przemknął wyraz niezadowolenia. Kilka razy otwierał usta, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego