choć "zaobrączkowaną", dłoń?... W początkach grodzieńskiego pobytu trzy małe pokoje w domu Rozenbauma przy Siennej nie mieściły zbyt wielu gości. Dopiero po zmianie mieszkania na obszerniejsze "dwór" pisarki znacznie poszerzył się, także i o stałych domowników z "ciotuś Gorzkowską" na czele zarządzającą domem, o lektorkę na wieczorne godziny - Manitkę, o panienki szlachcianki z okolicznych zubożałych dworów.<br><br>Czasami zagląda tu pani Franciszka Widacka, ale wizyty matki nie sprawiają córce radości. Zawsze ją czymś ukłuje, a to, że jest rozwódką, a to, że niefortunny związek z doktorem Święcickim jeszcze bardziej pogrążył ją w opinii uczciwych ludzi, a to, że sili się być sawantką