Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w kaszkiecie z podniesionymi rękoma, obok uzbrojony mężczyzna. Ten chłopiec ponoć przeżył. Esesman nazywał się Josef Bloesche. Oto jego historia.

ADAM KRZEMIŃSKI

29 lipca 1969 r. Josefa Bloeschego pod strażą przywieziono do więzienia w Lipsku, powiadomiono, że jego wniosek o ułaskawienie został odrzucony, po czym zapytano go, czy chce zapalić papierosa lub napisać list. Gdy odmówił, związano mu ręce i dwóch urzędników wprowadziło go do małego pomieszczenia bez okien. Kat przyłożył mu do potylicy pistolet z tłumikiem i nacisnął spust. Lekarz stwierdził, że skazany umarł 15-22 sekundy później. Krew z podłogi spłukano wodą, ciało włożono do sosnowej trumny i zawieziono
w kaszkiecie z podniesionymi rękoma, obok uzbrojony mężczyzna. Ten chłopiec ponoć przeżył. Esesman nazywał się Josef Bloesche. Oto jego historia.&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;ADAM KRZEMIŃSKI&lt;/&gt;<br><br>29 lipca 1969 r. Josefa Bloeschego pod strażą przywieziono do więzienia w Lipsku, powiadomiono, że jego wniosek o ułaskawienie został odrzucony, po czym zapytano go, czy chce zapalić papierosa lub napisać list. Gdy odmówił, związano mu ręce i dwóch urzędników wprowadziło go do małego pomieszczenia bez okien. Kat przyłożył mu do potylicy pistolet z tłumikiem i nacisnął spust. Lekarz stwierdził, że skazany umarł 15-22 sekundy później. Krew z podłogi spłukano wodą, ciało włożono do sosnowej trumny i zawieziono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego