budowie z poświęceniem ubierają w ciało zlecone im przez partię zadania - tynkarzy, murarzy, dekarzy, wod-kaniarzy, malarzy i innych fachowców zatrudnionych na budowie. Jest jednak pewna sprawa, którą chcę poruszyć i która staje się coraz pilniejsza i powinna znaleźć rozwiązanie w odpowiednim czasie - towarzysz Kropidło znieruchomiał, podniósł głowę, zmiął ostatniego papierosa i patrzył na mnie zaczerwieniony. - Chodzi mi - ciągnąłem bohatersko - o etaty pracowników naukowych i technicznych, jakie... - tu, trzeba przyznać, towarzysz sekretarz znalazł się na wysokości zadania, bo widząc, że towarzysz komendant za chwilę wybuchnie, wiedząc także, że sprawa jest niezmiernie delikatnej natury, przerwał mi taktownie i powiedział: <br>- Pozwólcie, towarzyszu dyrektorze