Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i bardziej wyrafinowany, to bezustanna krytyka.
- Wszystko było źle. Byłam szczupła, ale jednak miałam za bardzo wystający brzuch. Wyglądałam atrakcyjnie, ale byłam za mocno umalowana. Miałam niezłą pracę, ale stać mnie było na więcej. Za często chodziłam na basen i miałam suchą skórę. Źle się odżywiałam. Zdarzało mi się zapalić papierosa. Lubiłam głupie filmy i durne książki. Byłam diamentem, ale wciąż jeszcze nie oszlifowanym - wspomina Monika.
Bezustanna krytyka jest perfidną metodą, bo zawsze jest stosowana w imię dobra kobiety. "Chcę, żebyś miała lepszą pracę i atrakcyjniej wyglądała, dbam o ciebie, o co chodzi?!" - to odpowiedź mizoginisty na zarzuty o nadmiar kontroli
i bardziej wyrafinowany, to bezustanna krytyka.<br>- Wszystko było źle. Byłam szczupła, ale jednak miałam za bardzo wystający brzuch. Wyglądałam atrakcyjnie, ale byłam za mocno umalowana. Miałam niezłą pracę, ale stać mnie było na więcej. Za często chodziłam na basen i miałam suchą skórę. Źle się odżywiałam. Zdarzało mi się zapalić papierosa. Lubiłam głupie filmy i durne książki. Byłam diamentem, ale wciąż jeszcze nie oszlifowanym - wspomina Monika. <br>Bezustanna krytyka jest perfidną metodą, bo zawsze jest stosowana w imię dobra kobiety. "Chcę, żebyś miała lepszą pracę i atrakcyjniej wyglądała, dbam o ciebie, o co chodzi?!" - to odpowiedź mizoginisty na zarzuty o nadmiar kontroli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego