koncepcję chwali nie tylko jako prawdziwą, lecz także pożyteczną: &lt;q&gt;"... ona uczy nas oczekiwać i znosić ze spokojem ducha podwójne oblicze losu, albowiem wszystko wynika z wiecznego postanowienia Boga z tą samą koniecznością, z jaką wynika z istoty trójkąta, że trzy jego kąty są równe dwom prostym"&lt;/&gt;.<br>Ale oto pojawia się paradoks. Spinoza nie może obejść się bez pojęcia wolności, a gdy po to pojęcie sięga, nie może obejść się bez jego pozytywnej oceny. Stąd pojawia się &lt;page nr=138&gt; idea "wolności prawdziwej". Nie wszystko jest w niej pogardy i obrzydzenia godne... Jakież są racje tego kroku? Czyżby chodziło o uleganie hasłom liberalizmu? Z pewnością