Typ tekstu: Książka
Autor: Karol Modzelewski
Tytuł: Barbarzyńska Europa
Rok: 2004
imienia Prowe sceptycyzm Brücknera podzielał Stanisław Urbańczyk, a nawet Henryk Łowmiański, skądinąd przekonany, że wiec i kult odprawiano z reguły w tym samym miejscu31.
W chwili, gdy opisywał sanktuarium boga Prowe, Helmold był od blisko dziesięciu lat proboszczem w wagryjskim Bozowie i trudno sobie wyobrazić, że nie znał języka swoich parafian. Sceptycyzm badaczy wywołała informacja kronikarza, jakoby wiece w leśnym sanktuarium Wagrów odbywały się co poniedziałek (omni secunda feria). "Nieporozumienie godne Helmolda!" - wołał Brückner, i w tym akurat miał rację. Tygodniowa rachuba czasu nie była znana pogańskim Słowianom32. Nie ulega wątpliwości, że Helmold źle zrozumiał swojego wagryjskiego informatora. Kiedy jednak ludzie
imienia Prowe sceptycyzm Brücknera podzielał Stanisław Urbańczyk, a nawet Henryk Łowmiański, skądinąd przekonany, że wiec i kult odprawiano z reguły w tym samym miejscu31.<br>W chwili, gdy opisywał sanktuarium boga Prowe, Helmold był od blisko dziesięciu lat proboszczem w wagryjskim Bozowie i trudno sobie wyobrazić, że nie znał języka swoich parafian. Sceptycyzm badaczy wywołała informacja kronikarza, jakoby wiece w leśnym sanktuarium Wagrów odbywały się co poniedziałek (omni secunda feria). "Nieporozumienie godne Helmolda!" - wołał Brückner, i w tym akurat miał rację. Tygodniowa rachuba czasu nie była znana pogańskim Słowianom32. Nie ulega wątpliwości, że Helmold źle zrozumiał swojego wagryjskiego informatora. Kiedy jednak ludzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego