od braterstwa z Palestyńczykami, Jaser Arafat uznał Tarje Larsena, łącznika ONZ, za <foreign>personę non grata</> w Ramalli. Co się stało, że norweski dyplomata, od lat potępiany przez Izraelczyków za przesadne propalestyńskie stanowisko, otrzymał wilczy bilet od przewodniczącego Autonomii? Otóż Larsen odważył się skrytykować w sprawozdaniu dla sekretarza generalnego ONZ całkowity paraliż palestyńskich służb bezpieczeństwa w walce z terroryzmem.<br><br>Odpierając zarzut Jaser Arafat natychmiast posłał na zieloną trawkę Ghaziego al-Dżabali, skorumpowanego szefa policji w Gazie, i mianował swego siostrzeńca Musę Arafata naczelnym dowódcą większości służb specjalnych, od wywiadu wewnętrznego począwszy, na słynnym Komandzie 17, odpowiedniku polskiego Gromu, skończywszy. W odpowiedzi uzbrojony