moim życiu? Mówiłaś, że mamy swój żargon, w odwykowym języku jedno z zadań, jakie mają do wykonania pacjenci, nazywa się "litraż".</><br><who2>Włodek: Muszą podsumować, ile i za ile wypili w życiu. Wyniki są imponujące: można by za to kupić trzy mercedesy, ze dwie wille; były tego dwie lub trzy cysterny, parę tysięcy litrów. Żeby podliczyć skonsumowany alkohol dokładnie, w wielu placówkach pacjenci dostają specjalne formularze, jak ten na następnej stronie.</><br><who3>Anka: Chciałabym wziąć za przykład konkretny ośrodek. Znam oddziały odwykowe, które zostały przez pacjentów nazwane Oxfordem lub Sorboną, więc ten, na który mamy zamiar powoływać się najczęściej, niech będzie Akademią (jeśli