silniejszy, wschodni.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;Motoryzacja&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;"Na chama"&lt;/&gt;<br><br>Złodzieje samochodów nie zawsze muszą zajeżdżać komuś drogę czy grozić pistoletem, by zrabować upatrzone auto. Bardzo często pracę złoczyńcom ułatwia sam kierowca. Kilka tygodni temu w Legionowie właściciel dostawczego mercedesa wyprowadzał auto z osiedlowego parkingu. Wyjechał poza ogrodzenie i zatrzymał się na chwilę, by zamknąć parkingową bramę. Gdy sięgał do zamka, usłyszał warkot swojego mercedesa. W aucie siedziało dwóch młodych mężczyzn. Mimo że właściciel rzucił się na maskę, usiłując otworzyć drzwi, rabusie odjechali z piskiem opon, o mało nie potrącając pechowego kierowcy. - Sprawa skończyła się szczęśliwie, bo poszkodowany błyskawicznie powiadomił nas przez telefon o kradzieży. Na