Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
mnie, to wiesz chyba od dawna, że nigdy na niego nie liczyłem.
A Weronka pochyliwszy się nad balią: - Ja bym was za waszą dobroć... - syknęła i ścierkę, żmąc, dalej wykręcała, aż jej żyły na rękach do łokcia nabrzmiały.
- Za co? - żachnęła się Kachna. - Co za głupstwa pleciesz?
- Pewnie! - wykrzyknęła z pasją, jakiej się po niej nie spodziewano. - Zawsze byłam ta głupia! Sami z Grzywna pouciekali, a mnie wsadzają do domku. Do domku, żeby go piorun spalił, żeby skroziem poszedł - co mnie zeżarł, ścierkę waszą ze mnie zrobił, waszą kuchtę, tłumok jakiś!
Uskoczyli na bok, bo wyplusnęła brudy. Wyprostowała się, odgarnąwszy włosy
mnie, to wiesz chyba od dawna, że nigdy na niego nie liczyłem.<br>A Weronka pochyliwszy się nad balią: - Ja bym was za waszą dobroć... - syknęła i ścierkę, żmąc, dalej wykręcała, aż jej żyły na rękach do łokcia nabrzmiały.<br>- Za co? - żachnęła się Kachna. - Co za głupstwa pleciesz?<br>- Pewnie! - wykrzyknęła z pasją, jakiej się po niej nie spodziewano. - Zawsze byłam ta głupia! Sami z Grzywna pouciekali, a mnie wsadzają do domku. Do domku, żeby go piorun spalił, żeby skroziem poszedł - co mnie zeżarł, ścierkę waszą ze mnie zrobił, waszą kuchtę, tłumok jakiś!<br>Uskoczyli na bok, bo wyplusnęła brudy. Wyprostowała się, odgarnąwszy włosy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego