z najciekawszych filmów "portretowych". Myślę o utworze produkcji RFN, zatytułowanym "Zbieracz". Bohaterem obrazu jest nobliwy starszy pan, uosobienie solidności i dokładności, który pasjonuje się zbieraniem pamiątek po Hitlerze, jego paladynach oraz całej epoce nazistowskiej. Kolekcjonuje książki, afisze, broń, odznaczenia, figurki przedstawiające wodza i jego najbliższe otoczenie. Ujmujący starszy pan z pasją opowiada o swoich zbiorach. Poczesne miejsce zajmują wśród nich odrażające książki sugerujące Ruchowi zbrodniczość, wierutne brednie o jakichś tam Auschwitzach i Buchenwaldach. Srebrnowłosy dżentelmen wychował już następców i kontynuatorów. Najpierw zaraził swoimi upodobaniami syna, zmuszał go do egzaminów z przedmiotu, z wolna jednak młody człowiek wciągnął się w historię i