Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Rzeczywiście - Roman Fremi, wolny człowiek w drewnianej chatce bez światła elektrycznego, bez bieżącej wody, żyjący z tego, co ludzie przyniosą - był zagubionym wędrowcem z innego świata. Ze swoimi długimi włosami, jako element aspołeczny - nie pasował żadną miarą do PRL-u. Ze swoją pogardą dla cywilizacji technicznej, z pogardą dla powszechnej pasji gromadzenia dóbr materialnych - nie pasował też do dzisiejszej kapitalistycznej Polski.
W kwietniu tego roku, było jeszcze dużo śniegu w lesie, kiedy ostatni raz odwiedziłem Romka. Pamiętam rozmowę. Snuł dziwnie racjonalne plany, chciał jakby uregulować swój sposób funkcjonowania w społeczeństwie. Bezskutecznie próbowałem wyobrazić go sobie w nowej roli. Już nie muszę
Rzeczywiście - Roman Fremi, wolny człowiek w drewnianej chatce bez światła elektrycznego, bez bieżącej wody, żyjący z tego, co ludzie przyniosą - był zagubionym wędrowcem z innego świata. Ze swoimi długimi włosami, jako element aspołeczny - nie pasował żadną miarą do PRL-u. Ze swoją pogardą dla cywilizacji technicznej, z pogardą dla powszechnej pasji gromadzenia dóbr materialnych - nie pasował też do dzisiejszej kapitalistycznej Polski.<br>W kwietniu tego roku, było jeszcze dużo śniegu w lesie, kiedy ostatni raz odwiedziłem Romka. Pamiętam rozmowę. Snuł dziwnie racjonalne plany, chciał jakby uregulować swój sposób funkcjonowania w społeczeństwie. Bezskutecznie próbowałem wyobrazić go sobie w nowej roli. Już nie muszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego