Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
słyszane w pytaniu też miało swoją wartość. Żadnego z nas żadna niby jego kobieta o nic nie pytała. A on jeszcze mógł się zgodzić albo nie. Oto byliśmy świadkami zjawiska, którego nie rozumieliśmy, ale które podziwialiśmy i ze względu na jego oryginalność oraz unikatowość zazdrościliśmy. Wyczekiwanie na dalszy ciąg było pasjonujące. Twarz Rysia przyciągała wzrok bardziej niż naprawdę fascynujące zjawisko zbiorowego toplessu. A ten rzekł: "Jeśli chcesz pokazać światu swoje jajka sadzone, proszę bardzo". W tym odezwaniu była siła znawcy, precyzyjnego kalkulatora, bez cienia lekceważenia. Ala z gracją zrzuciła staniczek, a my wszyscy patrzyliśmy na najbardziej urocze jajka sadzone świata, podziwiając
słyszane w pytaniu też miało swoją wartość. Żadnego z nas żadna niby jego kobieta o nic nie pytała. A on jeszcze mógł się zgodzić albo nie. Oto byliśmy świadkami zjawiska, którego nie rozumieliśmy, ale które podziwialiśmy i ze względu na jego oryginalność oraz unikatowość zazdrościliśmy. Wyczekiwanie na dalszy ciąg było pasjonujące. Twarz Rysia przyciągała wzrok bardziej niż naprawdę fascynujące zjawisko zbiorowego toplessu. A ten rzekł: "Jeśli chcesz pokazać światu swoje jajka sadzone, proszę bardzo". W tym odezwaniu była siła znawcy, precyzyjnego kalkulatora, bez cienia lekceważenia. Ala z gracją zrzuciła staniczek, a my wszyscy patrzyliśmy na najbardziej urocze jajka sadzone świata, podziwiając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego