grupa dojdzie do najbliższej bacówki, gdzie zmęczona długim podejściem turystka odpocznie. Dopiero około godz. 20.00 wprowadzono ją do szałasu pasterskiego przy niebieskim szlaku, gdzie miała oczekiwać na pomoc.<br>Godzina 21.30 z Turbacza wychodzą ratownicy na nocną akcję. Po 40 minutach dochodzimy z akią do bacówki, gdzie znajduje się pechowa turystka. Wchodzimy do środka, pani mówi: - Dzięki Bogu, że jesteście, wydawało mi się, że jestem tu bardzo długo. Podajemy środki wzmacniające, gorącą herbatę, przygotowujemy się do transportu - wiążemy linę do akii w "ósemkowe <dialect>kolucha</>", ażeby było łatwiej ciągnąć. W świetle zapalonych pochodni widzimy, że pechowa turystka ma na spodnie nałożone