Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Machina
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
atrakcyjny dla artystów debiutujących w ostatnich latach mijającego tysiąclecia, bo stracili wiarę, że cokolwiek można zrobić.

Bo nie można wierzyć, że ktokolwiek im pomoże i będzie chciał promować ich sztukę, skoro okaże się, że rap sprzedaje się lepiej. Pięć lat temu modny był grunge i każda firma fonograficzna w owczym pędzie chwaliła się kontraktem z ciężko grającą kapelą. Dziś nic - znów z wyjątkiem Heya - po tym nie zostało.

Być może Kukiz, Kazik i Muniek w ogóle nigdy nie doczekają się następców. Bo jak na razie nikt nie słyszał o dwudziestoparolatkach śpiewających własne, ciekawe teksty do rockowych piosenek, których melodie może zanucić
atrakcyjny dla artystów debiutujących w ostatnich latach mijającego tysiąclecia, bo stracili wiarę, że cokolwiek można zrobić.<br><br> Bo nie można wierzyć, że ktokolwiek im pomoże i będzie chciał promować ich sztukę, skoro okaże się, że rap sprzedaje się lepiej. Pięć lat temu modny był &lt;foreign&gt;grunge&lt;/&gt; i każda firma fonograficzna w owczym pędzie chwaliła się kontraktem z ciężko grającą kapelą. Dziś nic - znów z wyjątkiem Heya - po tym nie zostało.<br><br> Być może Kukiz, Kazik i Muniek w ogóle nigdy nie doczekają się następców. Bo jak na razie nikt nie słyszał o &lt;orig&gt;dwudziestoparolatkach&lt;/&gt; śpiewających własne, ciekawe teksty do rockowych piosenek, których melodie może zanucić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego