Typ tekstu: Książka
Autor: Borowski Tadeusz
Tytuł: Pożegnanie z Marią
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1948
liście.
Żydóweczka podeszła do patefonu i-zmieniła płytę.
-A ja myślę, że po aryjskiej stronie też będzie getto - powiedziała patrząc z ukosa na Marię: - Tylko nie będzie z niego wyjścia. - Odpłynęła w tańcu, zabrana przez Piotra.
- Ona jest zdenerwowana - rzekła cicho Maria. - Jej rodzina została za murami.
Igła trafiła na pęknięcie w płycie i zawodziła monotonnie. We drzwiach stanął zarumieniony Tomasz. Jego żona poprawiła sukienkę na lekko wypukłym brzuchu.
"Jeszcze tylko kilka ciężkich chmur nie porozpychanych nozdrzem konia" - zadeklamował i wskazawszy ręką za okno, na bramę, krzyknął z uczuciem: - Koń, koń!
W kręgu złotawego światła znad drzwi śnieg oślepiająco biały i
liście.<br>Żydóweczka podeszła do patefonu i-zmieniła płytę.<br>-A ja myślę, że po aryjskiej stronie też będzie getto - powiedziała patrząc z ukosa na Marię: - Tylko nie będzie z niego wyjścia. - Odpłynęła w tańcu, zabrana przez Piotra.<br>- Ona jest zdenerwowana - rzekła cicho Maria. - Jej rodzina została za murami.<br>&lt;page nr=15&gt; Igła trafiła na pęknięcie w płycie i zawodziła monotonnie. We drzwiach stanął zarumieniony Tomasz. Jego żona poprawiła sukienkę na lekko wypukłym brzuchu.<br>"Jeszcze tylko kilka ciężkich chmur nie porozpychanych nozdrzem konia" - zadeklamował i wskazawszy ręką za okno, na bramę, krzyknął z uczuciem: - Koń, koń!<br>W kręgu złotawego światła znad drzwi śnieg oślepiająco biały i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego