Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
dopowie sobie sam, że zabili go Niemcy. To będzie prawdziwe. A plakaty z nazwiskami rozstrzeliwanych... ten z jego nazwiskiem można było przeoczyć, ciągle są nowe. On został zabity, ale nie może nam stać na drodze. - Jurek mówił cicho, tak jak mówi się o zabitych, zanim zacznie się o nich śpiewać pełnym głosem pieśni.
Minął październik - Oktober. Najpierw rozstrzeliwano po kilkunastu. Jacek uszczknął liść kukurydzy z ogrodu położonego naprzeciw remizy tramwajowej przy ulicy Młynarskiej. Na liściu widać było rdzawy kleks - kropla zaschniętej krwi. Potem "napady na żołnierzy i osoby cywilne narodowości niemieckiej" nie ustawały. Rozstrzeliwano po kilkudziesięciu, spłukując z bruku krew i mózg
dopowie sobie sam, że zabili go Niemcy. To będzie prawdziwe. A plakaty z nazwiskami rozstrzeliwanych... ten z jego nazwiskiem można było przeoczyć, ciągle są nowe. On został zabity, ale nie może nam stać na drodze. - Jurek mówił cicho, tak jak mówi się o zabitych, zanim zacznie się o nich śpiewać pełnym głosem pieśni.<br>Minął październik - Oktober. Najpierw rozstrzeliwano po kilkunastu. Jacek uszczknął liść kukurydzy z ogrodu położonego naprzeciw remizy tramwajowej przy ulicy Młynarskiej. Na liściu widać było rdzawy kleks - kropla zaschniętej krwi. Potem "napady na żołnierzy i osoby cywilne narodowości niemieckiej" nie ustawały. Rozstrzeliwano po kilkudziesięciu, spłukując z bruku krew i mózg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego