Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
dwie pastylki psychedryny.
Już po dziesięciu minutach spływa mu z oczu brudna mgiełka.
Wspiera głowę na ramieniu Małgorzaty.
- Non sum dignus! - szepcze. - Ale weźcie mnie stąd.
Po godzinie siedzi już w mojej wannie.
Dwie psychedryny to dużo. Kiedy jednak odprowadzam ich do rybackiego domku nad zatoką, ostatnie kilkadziesiąt metrów Twardowski pełznie krokiem piechoty, która śpi w wojennym marszu.
Podejrzewam jednak, że ową senność zmyje powrotna fala psychedryny.
Zakłóci spokój snu, podetnie serce - to pewne, że noc dzisiejsza nie minie w milczeniu.
Noc chłodna jest i czysta, gwiazdy wchodzą w okno, słucham oddechu morza.
Potem wracam do oprawnej w białą skórę "Tristii
dwie pastylki psychedryny.<br>Już po dziesięciu minutach spływa mu z oczu brudna mgiełka.<br>Wspiera głowę na ramieniu Małgorzaty.<br>- Non sum dignus! - szepcze. - Ale weźcie mnie stąd.<br>Po godzinie siedzi już w mojej wannie.<br>Dwie psychedryny to dużo. Kiedy jednak odprowadzam ich do rybackiego domku nad zatoką, ostatnie kilkadziesiąt metrów Twardowski pełznie krokiem piechoty, która śpi w wojennym marszu.<br>Podejrzewam jednak, że ową senność zmyje powrotna fala psychedryny.<br>Zakłóci spokój snu, podetnie serce - to pewne, że noc dzisiejsza nie minie w milczeniu.<br>Noc chłodna jest i czysta, gwiazdy wchodzą w okno, słucham oddechu morza.<br>Potem wracam do oprawnej w białą skórę "Tristii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego