obozach wokół Warszawy. Wojsko ma broń. Jak ma, to jej użyje. Oczywiście w obronie własnej - ktoś z tłumu albo będzie miał własnego gwera, albo zabierze jakiemuś mniej odważnemu żołnierzowi. I poleje się krew. Będzie można wprowadzić stan wyjątkowy, aresztować prowodyrów, no a w ślad za takimi rozróbami muszą pójść zmiany personalne w najwyższym kierownictwie. I o to chodzi, mały, rozumiesz? Więc trzymaj się od tego wszystkiego z dala, ty i twoi przyjaciele, jeśli ci na nich zależy.<br>Brzmiało nieźle i logicznie. Aż za logicznie, żeby mogło być prawdziwe. W końcu, nie są duchem świętym, żeby wszystko przewidzieć z taką dokładnością. Nad