Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
zespół nie zwrócił najmniejszej uwagi na stojącego w drzwiach zwierzchnika. Janusz i Lesio rzucili się ku papierkom, opadłym na kółko, i w gorączkowym pośpiechu zaczęli je rozwijać.
- Szesnaście - powiedział Janusz w kierunku Karolka.
- Czternaście - powiedział Lesio.
- Na litość boską, co to znaczy? - powiedział kierownik pracowni.
Zaskoczony na uprawianiu czarnej magii personel przerwał na chwilę walkę z losem. Roztargnionym spojrzeniem obrzuciwszy zwierzchnika, równie roztargnionym obrzucił siebie nawzajem i po chwili wahania wrócił do przerwanych czynności.
- Siedemnaście - powiedział Janusz. - Barbara, wyjaśnij mu, my tu mamy problem. Trafiło osiem sztuk.
- Wypełnimy za pięćdziesiąt sześć złotych - odparła stanowczo Barbara.
- Nie przeszkadzaj nam, w godzinach nadliczbowych
zespół nie zwrócił najmniejszej uwagi na stojącego w drzwiach zwierzchnika. Janusz i Lesio rzucili się ku papierkom, opadłym na kółko, i w gorączkowym pośpiechu zaczęli je rozwijać.<br>- Szesnaście - powiedział Janusz w kierunku Karolka.<br>- Czternaście - powiedział Lesio.<br>- Na litość boską, co to znaczy? - powiedział kierownik pracowni.<br>Zaskoczony na uprawianiu czarnej magii personel przerwał na chwilę walkę z losem. Roztargnionym spojrzeniem obrzuciwszy zwierzchnika, równie roztargnionym obrzucił siebie nawzajem i po chwili wahania wrócił do przerwanych czynności.<br>- Siedemnaście - powiedział Janusz. - Barbara, wyjaśnij mu, my tu mamy problem. Trafiło osiem sztuk.<br>- Wypełnimy za pięćdziesiąt sześć złotych - odparła stanowczo Barbara.<br>- Nie przeszkadzaj nam, w godzinach nadliczbowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego